czwartek, 14 marca 2013

Mikołajek Sempe Goscinny Le Petit Nicolas. Przyjemne z pożytecznym dla naszych maluchow.

Moi Drodzy,

co zrobić, żeby pomóc naszym pociechom przyswoić język obcy, oczywiście mamy szeroką ofertę zajęć językowych w klubokawiarniach, przedszkolach i żłobkach, ale można też działać we własnym zakresie, nie wychodząc z domku.
Ja czytam regularnie mojej malutkiej, prawie półtorarocznej córeczce serię o Mikołajku w oryginale:) Humorystyczne opowiastki z życia małego chłopca, ktore są znane prawie każdemu:)
To super lektura do nauki języka: proste zdania, naturalne i potoczne zwroty, tryb rozkazujący, dialogi.
mam nadzieję, że nawet najmniejszym Bąblom podziała na podświadomość taka lektura i coś w główce zostanie. Choćby akcent :) Wziąwszy pod uwagę, że chłoną wszystko jak gąbka:)

Le Petit Nicolas - Mikołajek
Les vacances du Petit Nicolas - Wakacje Mikolajka
Les recres du Petit Nicolas - Rekreacje Mikolajka
Le Petit Nicolas a des ennuis - Mikołajek ma kłopoty

Jean Jacques Sempe - est un dessinateur humoristique, ne a 1932 a Bordeau, il est l'illustrateur de la serie Le Petit Nicolas.
 Pochodził z biednej rodziny, dzieciństwo jego było pełne nerwów, kłótni między rodzicami, wychowywał się praktycznie sam , chcąc wyrwać się z tego nieciekawego środowiska, słuchając radia, czytając wszystko, co tylko wpadło mu w ręce, przejawiał talent do rysunku już jako dziecko. Wcześnie zaciągnął się do wojska by tym sposobem znaleźć się w Paryżu. Jego rysunki zaczynają pojawiać się w rożnych gazetach, min. Moustique, gdzie los łączy go z  Rene Goscinnym.

Rene Goscinny - ne a 1926, un ecrivain, humoriste, scenariste de bande dessinee francais. Createur d'Asterix, Lacky Luck et Le Petit Nicolas. Pochodzi z raczej dobrze sytuowanej rodziny, zamieszkałej w Paryżu, o korzeniach polsko-żydowskich.Podczas II Wojny Światowej cala jego rodzina wyjeżdża do Argentyny, następnie po śmierci ojca, do Nowego Jorku.


środa, 30 stycznia 2013

Pakistan Express Anna Mahjar-Barducci

Dzięki tej książce poznamy Pakistan, o jakim prawdopodobnie nie mieliśmy pojęcia. Do tej pory kojarzył się nam tylko z Talibami.
Autorka spędziła wiele lat w Pakistanie(mimo, że Pakistanka nie jest) umiłowała ten kraj i postanowiła odkryć przed czytelnikami te nieznane piękne elementy kultury i życia w Pakistanie. Nakreśla w zrozumiały sposób tło historyczne, źródła konfliktów, znajdujące źródło w przeszłości, wyjaśnia niuanse religijne. Rozdziela wyraźnie dotychczasowe zwyczaje kulturowe i religijne dawnego Pakistanu i nowe "złe" wprowadzone przez ekstremistów, którzy wypaczają rozumienie Koranu i Islamu. Przeczytamy o częstych zamachach i terrorze wprowadzanym do normalnego życia przez Talibów. Dowiemy się o poczynaniach samozwańczych grup kobiet terroryzujących normalną ludność.(paradoksalnie nie walczą one o prawa kobiet). Autorka podkreśla, że wciąż w Pakistanie żyją ludzie pragnący przywrócić normalną sytuację w kraju, pragnący demokracji i wolności, będący w stanie oddać życie za dobre wartości. Wyjaśnia jak ważną postacią była dla ludności pakistańskiej zamordowana w 2007 r. premier Benazir Bhutto.
Ta krótka książeczka jest pełna anegdot o imprezach zakrapianych zakazanym alkoholem, uwielbieniu Pakistańczyków do filmów Bollywood i Lollywood, dżinsach, stosunku do kobiet, o Drag Queen, wreszcie muzyce rockowej.
Opisuje ze szczegółami rejony geograficzne Pakistanu, naświetla jak wygląda życie w miastach Abbotabad, Lahaur, Islamabad, Karaczi.
Każdy rozdział rozpoczyna się cytatem z pisarza lub poety pakistańskiego.

Znajdziemy tu dużo przepisów kulinarnych, przepisów na przeróżne napoje i herbaty, typowych dla tego regionu takich jak:

Kurczę w jogurcie
Naan
Chai z mlekiem i kardamonem
Lassi
Doodh Patti
Nun Chai
Kurczę Biryani
Qahwa
Kebab z Peszawaru
Garam Masala
Masło z Gee
Sałatka Kachumbar
Chicken Tikka
Samosa z warzyw
Pakora
Chutney z mango

Polecam te książeczkę - to esencja wiedzy na temat Pakistanu.
Autorka jest dziennikarką i pisarką. z pochodzenia Włoszko-Marokanką, ukończyła studia w Pakistanie.



środa, 16 stycznia 2013

"Kobiety dyktatorów" Diane Ducret

Namiętność, zniewolenie, pasja, uzależnienie, uwielbienie...czasem lęk ... Jakie to uczucia powodowały kobietami, które związały się z Dyktatorami?

A jednak nie żałuję, że przeczytałam...
tak, nie mogłam się przekonać do tej pozycji, dostałam ją w prezencie i z przekory zaczęłam czytać... Właściwie okazało się, że to nawet ciekawe przeanalizować prywatne życie  bezwzględnych, tyranów, wyzutych z człowieczeństwa, mężczyzn, którzy zawładnęli na jakiś czas narodami...Historie miłosne dyktatorów wplatają się w bieg wydarzeń historycznych, czyli można też dzięki książce tej uporządkować sobie wiedzę historyczną, chronologię.
Niesamowite jak bardzo ci pozbawieni wrażliwości psychopaci, przyciągali płeć piękną i uzależniali od siebie.

Wzięłam do ręki książkę i na pierwszy ogień poszedł Duce... Nie wiedziałam zbyt wiele o prywatnym życiu tego jegomościu, a tu niespodzianka - niezmiernie mnie wciągnęła jego historia...jak to możliwe, że ten prosty, ociosany chłop, któremu "wystawała słoma z butów" nie tylko stał się niepodzielnie rządzącym dyktatorem, najważniejszą osobą w państwie, ale rozkochiwał w sobie rzesze kobiet, często bardzo mądrych i inteligentnych kobiet. Sam nie grzesząc wiedzą czy inteligencją, posiadał jakiś niebywały magnetyzm, w skutek czego kobiety poświęcały mu życie, zatracały się, oddawały mu się całe do dyspozycji. Jaka jest przyczyna...?Fenomen przyciąga działaczki komunistyczne, zafascynowane orientem zmysłowe femme fatale czy też rozpieszczone bogate dziedziczki. Wszystkie pragną poświęcić mu życie. Niczym amant filmowy, rozkoszny nie potrafi funkcjonować bez płci pięknej.Przekonany o swej atrakcyjności żonaty elegant nie wzbraniał się przed równoległym życiem z kochankami. Ważniejsze towarzyszki jego życia to Angelika Bałabanow, Margherita Sarfatti, Clara Petacci.

Zainteresował mnie bardzo przypadek Bokassy, Jeana Bedela, kochającego przepych cesarza środkowoafrykańskiego państwa a latach 70-tych. Koronował się na cesarza na podobientwo Napoleona, wszystko podczas ceremonii ociekało złotem i klejnotami, podobnie jak w codziennym życiu wydawał miliony franków na zbytki. Miał przynajmniej kilka żon, najważniejsza z nich była sporo młodsza Catherine(która ostatecznie ląduje u boku ówczesnego  prezydenta Francji). Nieznoszący sprzeciwu, chory z zazdrości tyran, zdolny do  bezwzględnym okrucieństwem wobec wyimaginowanych przeciwników. Życie u jego boku było istną niewolą.

Podobnie Stalin  w wyniku swoich poczynan, tortur psychicznych, bezwzględnego traktowania  doprowadził do samobójstwa swej małżonki Nadjeżdy Alliłujewej. Podobno jedyne uczucie, które rzeczywiści był w stanie żywić umarło wraz z jego pierwszą żoną Jekateriną Swanidze.

Lenin(Nadjeżda Krupska, Inessa Armand) i Salazar(powściągliwy niedoszły ksiądz, nigdy się nie ożenił, zawsze władza była ważniejsza od kobiet) jawią się jako oschli intelektualiści, raczej spokojniejści od poprzednio opisanych.
Wątek o Mao wstrząsający. Tam to już w ogóle nie uświadczymy żadnych uczuć, jeśli cień takowych był być może zauważalny w poprzednich przypadkach. Bezwzględnie pozwolił na zamordowanie pierwszej żony, druga skończyła w zakładzie zamkniętym, natomiast trzecia Jiang Qing to kwintesencja całego chorego komunistycznego ustroju budowanego przez Mao. Intrygi, tortury, bezprawne wyreżyserowane procesy, głupota, okrucieństwo, bezwzględność i ta kobieta, która cudownie się w tym odnalazła....

Elena Ceausescu - rządziła wraz z Nicolau, za przykładem Jing Qing nie odstępowała męża na krok, zdobywając coraz to większą popularność. Okrutna, głupia, prostacka pseudo naukowiec z dziesiątkami sfałszowanych tytułów wprowadzała coraz to gorsze rozporządzenia, doprowadzając naród rumuński do nędzy i upadku. Pasjonowała się podsłuchiwaniem niewinnych i preparowaniem wyimaginowanych przewin, czy tez kontrolą urodzeń. Trwała do końca przy swym mężu - zdając się nie wiedzieć o jakie bestialstwo są oskarżani. 

Jako ostatni - wisienka na torcie - występuje w książce Hitler. Z młodziutką siostrzenicą Angeliką Raubal, oddaną, trzymaną w odosobinieniu i nieświadomości Ewą Braun i mającą wielki wpływ na Fuhrera Magda Goebbels.

W kolejności następującej zapoznamy się z prywatnymi losami dyktatorów:
Duce, Lenin, Stalin, Antonio Salazar, Bokassa, Mao, Ceausescu, Hitler

niedziela, 23 grudnia 2012

"Bękart se Stambułu" Elif Safak

Historia dwóch dziewczyn Asyi i Armanusz, których przyjaźń rozwija się na kartach książki. Najpierw poznajemy ich losy osobno. Zbuntowana dziewiętnastoletnia Asya - Turczynka, mieszkanka Stambułu - wychowywana w ekscentrycznym domu przez same kobiety - wyzwoloną matkę Zelihę, ciotki, babkę (kolorowe różnorodne postacie kobiet, arcyciekawa  długa historia rodziny, gdzie mężczyźni przedwcześnie tracili życie).
Armanusz - pół Amerykanka pół Ormianka(mieszkająca w Arizonie), której ormiańska część rodziny bardzo dba, aby dziewczyna doskonale znała historie, kulturę i zwyczaje przodków. Dziewczyna pragnie poznać swoją prawdziwą tożsamość i wybiera się do Stambułu.
Książka porusza trudny temat konfliktu ormiańsko-tureckiego, ludobójstwa dokonanego na Ormianach w 1915 roku. Obie dziewczyny próbują ustosunkować się do tej sprawy, znaleźć odpowiedzi na nurtujące je pytania, poznajemy opinie rożnych obywateli Stambułu na ten temat. Książka bogata w wątki miłosne, bogata w konteksty kulturowe, znajdziemy tutaj również odrobinę świata nadprzyrodzonego - jasnowidzenia, wróżbiarstwa. Większa część akcji książki toczy się w Stambule, poznajemy go spacerując nad Bosforem. Miasto przedstawione jest jako zderzenie Zachodu ze Wschodem, nowoczesności z Orientem, obywatele mają ambiwalentny stosunek do swego pochodzenia. Wszędzie unoszą się intensywne zapachy przypraw i potraw kuchni tureckiej. Poznajemy tę dwoistość, przejawiającą się w każdym aspekcie - równości bądź nierówności płci, zwyczajów, stylów ubierania się, sposobów życia różnych rodzin, odwiedzając artystyczną Cafe Kundera, gdzie poznamy przedstawicieli różnych środowisk, jedząc w kilku restauracjach, odwiedzając studia tatuażu, przemierzając ulice Stambułu, poznając zwykłych ludzi i jego folklor. Zdecydowanie polecam, bardzo ciekawa, godna uwagi pozycja. Najlepsza z dotychczas przeczytanych tej autorki.


sobota, 15 grudnia 2012

Na Święta

Skarbiec na Boże Narodzenie

wspaniała książka dla naszych dzieci, ale jestem pewna, że oglądanie jej sprawi wiele radości również dorosłym. Przepięknie ilustrowana książka od pierwszej strony przenosi nas w magiczny świat baśni. Białe zaśnieżone domki i miasta, w okienkach lampeczki(stylizowane na stare), choinki, elfy, wszystko to spowoduje, że poczujemy błyskawicznie świąteczną atmosferę. Oprócz pięknie malowanych kolorowych stron, książka jest bogata merytorycznie, jest to kompendium wiedzy na temat Bożego Narodzenia. Znajdziemy tu opowieści o tym jak spędza się Święta w różnych Stronach świata, teksty kolęd(bardzo przydatne - niewielu z nas  pamięta i umie zaśpiewać całą kolędę - więc mamy podpowiedź), bajki o domu Świętego Mikołaja oraz klasyczne obowiązkowe pozycje takie jak "Opowieść Wigilijna " czy "Święta w domu małych kobietek", "Boże Narodzenie na Zielonym Wzgórzu". Pełna informacji i urocza. Świetny prezent :)



9 opowiadań "9 Wigilii" - coś dla zabieganych dorosłych, odrobina świątecznej prozy w krótkiej formie, nie zawsze optymistyczna , ale na pewno skłaniajaca do refleksji...
Jerzy Pilch, Paweł Huelle, Natasza Goerke, Antoni Libera...


sobota, 8 grudnia 2012

Elif Safak "Czarne mleko"

Jestem po lekturze dwóch powieści Elif Safak i coraz bardziej lubię twórczość tej wszechstronnej, otwartej, kochającej literaturę kobiety. Mam ochotę na więcej. Już zakupiłam "Bękarta ze Stambułu"...:)

Póki co kilka słów o "Czarnym mleku".
Pełna humoru powieść o dylematach dotyczących macierzyństwa, małżeństwa, ciąży. Autorka jako kosmopolitka, feministka, obierzyświat, dziewczyna wychowywana przez samotną matkę, nieco kontrowersyjna, niezwykle postępowa kobieta musi zmierzyć się z wewnętrznym konfliktem. W momencie gdy czerpie z życia garściami, niezwykle dużo pracuje, pisze, do głosu dochodzi jej skrywana dotąd część: Elif matka, instynkt macierzyński daje o sobie znać...Jednak największym jej dylematem, spędzającym jej sen z powiek, pozostanie wybór pisarstwo czy macierzyństwo. I pytanie czy w ogóle musi wybierać... W niezwykle ciekawy sposób przedstawia istniejące w niej sprzeczne postawy(czy to praktyczna intelektualistka skoncentrowana na karierze, czy miłośniczka sufizmu), które to dochodzą do głosu w najmniej oczekiwanych momentach, nazywa je:
Ambicja Czechowska, Pani Praktyczna, Pani Derwisz,
aż wreszcie pojawia się nigdy wcześniej nieujawniona:
Mamcia Pudding Ryżowy.

Elif Safak prowadzi wewnętrzny dialog i usiłuje ustalić swoje własne stanowisko, jako argument w wewnętrznej dyskusji służą jej biografie poszczególnych pisarek. Wplata w swoją opowieść 
sylwetki kobiet-pisarek, co dodatkowo wzbogaca tę książkę: Sylvia Plath, Virginia Woolf, Anais Nin, Zelda Fidzgerald, Iris Murdoch, Simone de Beauvoir, George Eliot, George Sand, Louise May Alcott. Przygląda się ich  bardzo kontrowersyjnycm czasem postawom,  tragicznym losom, nadmiernej wrażliwości, podjętym decyzjom. Niektóre były bardzo szczęśliwe, inne skazały się na rozpaczliwe zakończenie, wybierając swoja naturę, oddając się namiętności. Czasami były ofiarami nierówności płci, niesprawiedliwości, poniosły karę za to, że są kobietami. Wszystkie je łączy wspólna pasja i miłość do tworzenia. Niektóre zdecydowały się nie mieć dzieci. Safak przez analizę ich historii gdzieś w końcu odnajduje odpowiedzi na nękające ją pytania...

Kiedy Elif Safak zostaje matką - odziera z zakłamania ten stan, pisze bardzo szczerze o wszelkich trudnościach z nim związanych. Opisując poszczególne wydarzenia z początku macierzyństwa przyznaje, że normalnym może być  niegotowość na tę trudną rolę i depresja. Jednak wszystko to napisane jest dośc lekko i zabawnie.

Książka pełna jest duchowych rozważań nad sensem życia: "Nie ma znaczenia czy będziesz w Turcji czy Stanach Zjednoczonych. Ważna jest tylko podróż wewnętrzna. Nie będziesz podróżowała do Ameryki ale wgłąb siebie."

"- No dobrze, a teraz spójrz na siebie - Prosi Pani Derwisz.
- Co widzisz?
Kobietę rozdartą wewnętrznie, częściowo skierowaną na Wschód, a częściowo na Zachód. Kobietę, która kocha świat wyobraźni bardziej od rzeczywistego; która rok po roku traciła energię na bezsensowne paradoksy, nieodpowiednie związki, uczucia błędnie brane za miłość; która wciąż nie uporała się z cierpieniem towarzyszącym dorastaniu bez ojca; która boi się, że Bogu może wcale na niej nie zależeć i która jest szczęśliwa i spełniona tylko wtedy, gdy pisze powieść. Jednym słowem gdy na siebie patrzę, widzę postać, która dopiero nabiera kształtów"."

środa, 28 listopada 2012

Elif Shafak "Czterdzieści zasad miłości"

Ella mieszka wraz z rodziną: mężem - stomatologiem i trójką dorastających dzieci w Northampton. Prowadzi dom, ich życie zdaje się, na pozór, być idealnym, takim jak powinno być..Dostatek, poważanie, regularne wspólne posiłki. Jednak Elli czegoś brakuje, między nią a mężem nie ma już miłości. Ella zatrudnia się w wydawnictwie jako recenzentka...książka, którą przyjdzie jej przeczytać jako pierwszą - zmieni jej życie bezpowrotnie..."Słodkie bluźnierstwo" - tak brzmi tytuł tej tajemniczej książki. Ella zaczyna korespondować z jej autorem. Każdego dnia analizuje swoje życie, by poznać prawdę o sobie. Shafak zdecydowała się prowadzić podwójną narrację, raz oczami Elli, raz oczami bohaterów recenzowanej przez nią książki. Czyli raz jesteśmy w czasach współczesnych i sekundujemy Elli w jej przemianie, po to by zaraz znaleźć się w Konyi w XIIIw. i poznawać reali tamtego świata. Bohaterami "Słodkiego bluźnierstwa" są derwisz Szams, poeta Rumi, kurtyzana Róża pustyni, opój Sulejman. Szams spotyka na swej drodze różnych ludzi, widzi ich cierpienie, upadek, rozterki, dzieli się z nimi swoimi przemyśleniami, prawdami o miłości, naucza o człowieku, Bogu, o dobroci po prostu, o istocie człowieczeństwa. Szams chodzi po świecie i zgłębia istotę miłości, miłości, która jest obecna wszędzie. Bardzo mądre proste prawdy powodują dużo refleksji. Mogą wprawić w zadumę. Ta część książki o Szamsie z Tebrizu jest trochę bajkowa, pełna metafor. Polecam zapoznanie się z 40 zasadami miłości. Bardzo pouczające dla współcześnie szybko żyjących ludzi. Pobudzające do refleksji, zasady miłości Szamsa można czytać jak sentencje i aforyzmy i wybrać sobie jakieś motto dla najbardziej odpowiedniej dla nas sytuacji. Książka Elif Shafak przypomina mi książki Erica Emmanuella Smitha.
To mądra i pouczająca książka, wprowadzająca w świat mistyki i duchowości. Przez lekturę "40 zasad miłości" czytelnik zostaje wprowadzony w świat sufizmu: "Naszą wiara jest religia miłości".


"To jedna z czterdziestu zasad. Jeśli chcesz zmienić sposób, w jaki traktują cie inni, powinieneś najpierw zmienić sposób, w jaki traktujesz samego siebie. Jeśli nie nauczysz się szczerze i w pełni kochać samego siebie, nie zostaniesz pokochany przez innych. Gdy jednak uda ci się to osiągnąć, bądź wdzięczny za każdy cierń, który inni mogą w ciebie cisnąć. To znak, że wkrótce zasypią cię różami."

"...wiara i miłość przemieniają ludzi w bohaterów, dlatego, że oczyszczają one serca z wszelkiego strachu i niepokoju."


Elif Shafak - turecka pisarka urodzona w 1971 roku, inne jej powieści:
"Bękart znad Bosforu", "Pchli pałac" , "Czarne mleko". 

sobota, 17 listopada 2012

Katarzyna Grochola "Houston, mamy problem"

Jeremiasz - młody, przystojny operator(aktualnie nie w zawodzie)o nieco porywczym temperamencie, główny bohater i narrator. Jesteśmy wprowadzani w akcję i widzimy świat jego oczami. Chcesz poznać tok myślenia faceta? Przeczytaj tę książkę. Stopniowo poznajemy jego relacje z przyjaciółmi, problemy związane z dopiero co zakończonym związkiem i układy z matką. Jego zagmatwane i komiczne relacje z klientami, niedoszłymi pracodawcami przeplatają się z nostalgicznymi wspomnieniami dotyczącymi miłości życia - Marty. Chłopak najpierw robi, potem myśli, bywa irytująco nieporadny życiowo, ale na plus - jest złotą rączką:) Momentami jego sposób myślenia jest albo nico zbyt skomplikowany, albo wręcz tak prosty, aż trudno zrozumieć jego nieporadne lub głupie postępowanie i decyzje ...cóż życie...jestem w końcu kobietą - nie muszę rozumieć.
Dowiemy się jakie "typowe zachowania kobiece" doprowadzają facetów do furii i jak to wspaniale jest nie być na uwięzi, czyli w związku...;D z czasem te poglądy jednak zostają zweryfikowane...

Początkowo Jeremiasz zdawał mi się nieco prosty, ociosany. Niechlujstwo i bałagan, a właściwie chaos nie tylko fizyczny, ale też mentalny, zrażał mnie do jego osoby....wkurzał mnie po prostu, ale im dalej w las, tym staje się bardziej pozytywną postacią  i zyskuje w oczach czytelnika. Dopiero po jakimś czasie okazuje się facetem naprawdę utalentowanym, inteligentnym i o dużej wiedzy. To wrażliwy nerwus kochający ptaki(opisów różnych gatunków znajdziecie tu sporo). Niestety, jak to w życiu bywa, będzie musiał się nauczyć pewnych prawd o życiu i o sobie samym na podstawie bolesnych przeżyć(których oczywiście zdradzić nie mogę). My czytelnicy, będziemy towarzyszyć mu w procesie dojrzewania.
Ale nie odłożyłam książki w połowie. Byłam ciekawa co będzie dalej. Zainteresowała mnie, polubiłam Jeremiaszka i pieska Herkuleska(!). W sumie przyjemnie się czyta. Będziemy i na Teneryfie i w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Polecam:)

niedziela, 4 listopada 2012

"Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów" Ludwika Włodek

Jak sam tytuł wskazuje w książce tej znajdziemy historię rodziny Iwaszkiewiczów. Jest to relacja prawnuczki Iwaszkiewicza, stworzona na podstawie archiwalnych zapisków, rozmów z członkami rodziny, wspomnień zawartych w dziennikach. Poczytamy tu o kilkunastoosobowych przyjęciach, obiadach organizowanych na Stawisku, o tłumach ciekawych ludzi , którzy przewijali się a to pomieszkiwali w tym miejscu podczas okupacji....ale najpierw trzeba przebrnąć przez meandry genealogiczne sięgające pięciu pokoleń wstecz...Przyznam szczerze, że spodziewałam się odrobinę czegoś innego biorąc tę pozycje do ręki. Jako miłośniczka biografii oczekiwałam bardziej osobistego sposobu opowiadania. Może cieplejszego klimatu książki. Ale to moje subiektywne odczucie. Książka jest rzeczowa, rzetelna, dla mnie może odrobinę zbyt naukowa.
Niemniej jednak możemy poznać, ciekawe, nieujawnione dotąd anegdoty z życia rodziny na Stawisku. Opowieść oprócz zabawnych historyjek zawiera  również gorzkie i bolesne fakty(nawet sama autorka zupełnie obiektywnie ocenia, że nad rodziną musi wisieć jakieś fatum). Począwszy od tego, że żona Jarosława Iwaszkiewicza  - Anna była wychowywana bez matki, historia powtarza się znowu w przypadku córki Iwaszkiewicza - Marii, która to oddaje swoje dzieci na wychowanie dziadkom, skończywszy na  kłopotach autorki w tej materii.
Dla mnie osobiście bardzo ciekawa jest sylwetka ojca Anny Iwaszkiewicz - Stanisława Lilpopa, eleganckiego, majętnego dżentelmena, bywalca, kochającego swoją córkę ponad wszystko, miłośnika teatru i kobiet.Co ciekawe - wyjeżdżał na początku XX w. na wielotygodniowe polowania do Afryki...przywoził stamtąd przebogate pamiętniki pełne interesujących spostrzeżeń na temat czarnego lądu i czarnych ludzi, jak również myśliwskie trofea...
Zaskoczyła mnie sylwetka Anny Iwaszkiewicza - bardzo inteligentna, oczytana, oryginalna postać o ogromnej wiedzy, jednak bez formalnego potwierdzonego wykształcenia. Była osobą niezwykle roztrzepaną, nie była przesadnie zainteresowana doglądaniem obowiązków domowych ani kuchnią...Była raczej miłośniczką literatury i cudownym kompanem do rozmów niż gospodynią.
O samej twórczości Jarosława Iwaszkiewicza jest w tej książce niewiele, raczej znajdziemy tu opis jego działalności w PRL-u(przez niektórych odbierana jako kontrowersyjna), opis stosunków rodzinnych, jego wybuchowego charakteru. Znajdziemy tu zapiski dotyczące animozji z Antonim Słonimskim...opis konspiracyjnych działań wnuczka Iwaszkiewicza, mnóstwo fotografii i jeszcze kilka innych smaczków...zapraszam

poniedziałek, 29 października 2012

McDusia Małgorzata Musierowicz Recenzja

http://2.bp.blogspot.com/-uwbdDpmHEa4/UGgAevGaDII/AAAAAAAAAo4/u5PDRe4U8KY/s1600/images111.jpgDługo wyczekiwana kolejna część Jeżycjady.
Tym razem autorka skupia się na perypetiach Józinka - syna Idy, Ignacego Grzegorza syna Gabrysi oraz Magdy - córki Kreski. W tle przygotowania  do ślubu Laury-Tygryska(nie obędzie się oczywiście bez perturbacji związanych z tym wydarzeniem, aby tradycyjnego fatum stało się zadość). Będziemy śledzić ich pierwsze rozczarowania miłosne i pierwsze fascynacje drugą osobą. Będziemy wraz z nimi przeżywać ich problemy, śledzić poczynania, przemyślenia, uczestniczyć w długich dyskusjach rodzinnych. Odwiedzimy mieszkanie zmarłego profesora Dmuchawca(które Madzia zobowiązała się sprzątać, z pomocą Ignacego i Łusi) przesiąknięte literackimi wspomnieniami i opowieściami z przeszłości. Mimo, że ta cześc nie jest już tak cudna, jak te sprzed lat to i tak z sentymentu czytam.
Według mnie ta seria to wspaniała uczta dla matki i dla córki. Zarówno osoba dorosła jak i dziecko znajdzie tu coś dla siebie. Ja osobiście czytałam ten tom na głos - przede wszystkim dla siebie(bo byłam ciekawa dalszych losów poszczególnych członków rodziny), ale i dla mojej jedenastomiesięcznej córeczki, ale wiem, że wrócę do tej pozycji również jak moja córka dorośnie.

Ponadto książki te maja ponadprzeciętny walor edukacyjny - wszystkie tomy przesiąknięte są kulturą w szerokim tego słowa znaczeniu.
Poprawna polszczyzna, przysłowia i wszelkie wtrącenia z łaciny, historia starożytnych. W domach opisywanych przez Musierowicz panuje nienaganne wychowanie, miłość do książek, literatury, poezji, kindersztuba, godne podziwu wartości, ciepło, poszanowanie dla rodziny. Wyczuwa się ogromną więź między poszczególnymi członkami rodziny i ich przyjaciółmi. I to jest niezmienne mimo zmieniających się czasów i tła. Akurat w tym tomie mamy przyjemność przeżywać Święta roku 2009 wraz z bohaterami. Przepiękna cudna atmosfera Świąt Bożego Narodzenia w domu Borejków to niezapomniane doznania w sam raz na zbliżające się Święta. Przepiękny zwyczaj w ich domu to czytanie Biblii przed kolacją wigilijną...ehhh Święta już niedługo:)

środa, 24 października 2012

Emily Giffin "Pewnego dnia"

Czyta się błyskawicznie. Giffin naprawdę potrafi zaciekawić, nie można się oderwać od tej książki, póki nie zaspokoi się ciekawości, czyli nie dobrnie się do końca. Jej ksiązki są jak dobry babski film obyczajowy. Bardzo dobra rozrywka:)
Tym razem Emily Giffin zdecydowała się na poruszenie trudnego tematu jakim jest oddanie własnego dziecka do adopcji. Osiemnastoletnia Marianne decyduje sie na ten krok, żeby móc się realizować...kontynuować zaplanowaną ścieżkę kariery, iść na studia, nie sprawić zawodu "porządnym " rodzicom. Poznajemy ją jako trzydziestosześcioletnią superelegancką, spełnioną kobietę sukcesu - scenarzystkę niezwykle popularnego serialu telewizyjnego, będącą w związku z idealnym Peterem - producentem. Artystyczny telewizyjny światek. Znowu jesteśmy w Nowym Jorku - co mnie osobiście bardzo odpowiada. Piąta Aleja, Caffe Grazie, mieszkanie w Penthausie na Upper East Side, w pięknym stylowym budynku, Muzeum Guggenheima, zakupy w Barneys, spotkania w Campagnola. 

Pewnego dnia, niespodziewanie, do jej drzwi puka jej córka - największa tajemnica - Kirby. Jest to książka o dylematach, trudnych decyzjach, przemyśleniach o tym, co w życiu ważne, a co tylko pozornie istotne, o wartościach, trudach macierzyństwa, poświęceniu. Poznajemy relację ze strony matki i odczucia córki w stosunku do tego, co się stało przed wielu laty. Matki, która po raz wtóry przeżywa swoją decyzję i której życie zmienia się bezpowrotnie. Córki, utalentowanej muzycznie nastolatki, która poszukuje odpowiedzi na pytanie kim jest. Obserwujemy jak rodzi się miedzy nimi uczucie, które zostało uśpione na wiele lat, albo które nigdy nie miało szansy wybrzmieć. Autorka, jak zwykle wybiera do swojej książki ciekawe osoby i zaskakuje przenikliwością, ma dużo empatii, doskonale zna myśli i zachowania kobiet. Wreszcie jest to książka o pięknej miłości...A obiekt tej młodzieńczej miłości....boski. Ale nie zdradzam już nic - przeczytajcie same. Dodam tylko, że opis pierwszych dni maleńkiej Kirby(ostatnich, które spędziła z biologiczną matką), tego jak wyglądała, jak się zachowywała, narodziny i jak wyglądała opieka nad nią-noworodkiem był naprawdę niesamowity...ten fragment wyciska łzy z oczu (nawet najbardziej niewzruszonej osoby)...totalnie wzruszające...

Polecam gorąco również jej wcześniejsze powieści:
Szczególnie lubię - "Coś niebieskiego" i "Sto dni po ślubie" :)




sobota, 20 października 2012

Salman Rushdie Jaseph Anton Autobiografia cz.2

Po lekturze tej ksiązki czuję się jakbym znała Salmana osobiście, jakbym była jego koleżanką.
Momentami książka ta jest bardzo osobista, Rushdie opisuje życie Josepha Antona bardzo szczerze i osobiście nawet jeśli nie mówi o życiu osobistym. Joseph Anton to pseudonim przybrany ze względów bezpieczenstwa przez okres, kiedy był ofiarą fatwy, kiedy był poddany bardzo ścisłej ochronie i musiał pozostać anonimowy.
Poznajemy jego słabości, lęki, bolączki tametgo okresu, dowiadujemy się jak udało mu się funkcjonowac w ukryciu przez kilka lat, pod jednym dachem z narzeczoną oraz czterema funkcjonariuszami policji. Ta spora objętościowo książka zagościła na dłużej w moim życiu wraz z przyjaciółmi Salmana Susan Sontag, Martinem Amisem , Nigellą Lawson..

Jesteśmy świadkami rozpodu jego małżeństw, najpierw z Marianne, a następnie narodzin nowego związku z Elizabeth i kolejnego rozwodu. Rushdie opowiada o trudnościach ojcostwa w niewoli. Wychowywanie starszego syna Zafara a następnie narodziny młodszego - Milana przysparza wiele radości, ale i bólu i trudności. Jesteśmy świadkami narodzin kolejnych powieści - Harun i morze opowieści,Ostatnie westchnienie Maura, Ziemia, pod jej stopami, Furia.
Poznajemy jego wiernych przyjaciół, którzy pomagali mu przez całyu ten czas wytrzymać i walczyć.
Poznajemy go tez jako osobę, która popełnia błędy i potrafi krzywdzić. Można mieć mieszane uczucia w stosunku do jego osoby...
Przez cały czas autor zmaga się z przeciwnościami losu w walce o wolnośc szerokopojętą - wolność słowa , jaka jest należna pisarzowi , a wreszcie wolność człowieka.
Obserwujemy jak starał się przez długie lata , aby to Rząd Wielkiej Brytanii wpłynął na stanowisko Iranu. Pomógłniejako obywatelowi GB w walce o własne życie. Pytają podstawowe pytania czy fatfa to problem jednostki skazanej na śmierć czy problem kulturowy i międzynarodowy?Czy powinniśmy walczyć z fundamentalistami i poddać sięzastraszeniu czy mamy prawo do życia, w taki sposób jaki chcemy i mówić, zgodnie z własnym przekonaniem, nawet jeśli to może godzić w czyjeś przekanania religijne?

Krok po kroku musił wyszarpywać należne mu,  jako wolnemu obywaetlowi prawa- takie jak korzystanie z linii lotniczych.
Pragnął tylko jednego - wolności i możliwości swobodnego życia.
Krok po kroku udawało mu się "wydrzeć" coraz więcej wolności, a to odczyty, a to udział w oficjalnych sympozjach, promocje książek(mógł się tam zjawiać niezapowiedziany - wiedziało o jego udziale niewiele osób).
Odnalazł względny spokój w Stanach Zjednoczonych, gdzie związał się z Padmą Lakshmi i napisał "Furię".
Aż w końcu dopiął swego po trzynastu latach również w Wielkiej Brytanii zapowiedziano, że stopień niebezpieczeństwa jest minimalny i ochrona może być zwolniona.

piątek, 12 października 2012

Hotel Savoy Józef Roth - Teatr Nowy w Łodzi

Wczoraj byłam na niezwykłym przedstawieniu, wystawianym przez aktorów Tetru Nowego w Łodzi, pt:"Hotel Savoy" na podstawie książki Józefa Rotha o tym samym tytule.

Sztuka ta całkeim nietypowa, bowiem miała miejsce w Hotelu Savoy przy ul. 6 Sierpnia, który prowadzi swoją działalność do dziś. Niesamowity pomysł, pozwolił nam widzom poczuć atmosferę tamtych lat, przyjrzeć się rozwijającej się Łodzi zaraz po zakończeniu I Wojny  Swiatowej(szybkość rozwoju była porównywana do tej z jaką rozwijało się Chicago). Weszliśmy(my, widzowie) na podwórze przepięknego wysokiego hotelu, przywitała nas piękna muzyka , wygrywana przez orkiestrę hotelową z wyższego piętra, muzyka odbijała się echem od ścian wokół, a aktorzy odgrywali pierwszą scenę, zostaliśmy zaproszeni do podglądania życia w Hotelu, które się toczyło swoim trybem...

Krótkie scenki - fragmenty książki, monodramy, koncerty i krótkie wykłady historyczne odbywały się równocześnie w kilku pomieszczeniach Hotelu: w Kuchni, Sali Densingowej,  na 6 i 7 piętrze w pokojach i na korytarzu, na Antresoli, jak również na podwórzu wysokiego Hotelu. Naprawdę momentami poczułam klimat tamtej Łodzi, gdzie gromadnie przyjeżdżali ludzi(Żydzi, Niemcy, Rosjanie) w poszukiwaniu szczęścia, majątku, nowego życia, szukali ukojenia po latach wojennych. W Hotelu żyli, prowadzili interesy, zawierali znajomości, miłości i znikali, umierali. Poznajemy relacje windziarza, cinkciarzy, prostytutek na temat ich pracy i dawnych obyczajów. Poznajemy życie bogaczy fabrykantów, pośredników nieruchomości. Gdzieś w tle ciągle przewija se nazwisko Henryego Bloomfielda - milionera z Ameryki(wszyscy czekają na jego przyjazd jak na zbawienie) oraz właściciela Hotelu .
Jestem pod wrażeniem tego projektu oraz wspaniałej architektury tego Hotelu - przepiękne witraże w oknach , ornamenty na klatce schodowej ,zabytkowa winda, imponujące podwórze - ubolewam,ze wszystko to jest tak zniszczone.
Ze spektaktu dowiadujemy się, jak wielokulturowym i wielonarodowym miastem była Łódź w tamtym okresie, do tego najszybciej rozwijającego się miasta przybywało mnóstwo gości, inwestorów i kontrahentów z zagranicy. Łódź tętniła życiem, przepychem, ludzie byli przyciągani specyficznym magnetyzmem tego miejsca. Łódź potrzebuje takich inicjatyw. Choćby po to, żeby utrwalać jej kosmopolityczną, industralną historię.

Józef Roth - ur w 1894 w Brodach k. Lwowa i zmarł w 1939 w Paryżu.
Pisarz i dziennikarz żydowskiego pochodzenia. Wychowywał się w środowisku żydowsko-ukraińsko-polskim. Studiował filozofię i germanistykę we Lwowie i Wiedniu. Uczestniczył jako ochotnik w I wojnie światowej. Autor trzynastu powieści m.in. Hotel Savoy (1924), Hiob (1930), Marsz Radetzky'ego (1932) i Krypta Kapucynów (1938), Legenda o świętym pijaku, ośmiu tomów opowiadań, esejów i artykułów prasowych. Roth pracował głównie dla wiedeńskich i berlińskich gazet. W latach dwudziestych najlepiej opłacany dziennikarz w Berlinie. Z początku zafascynowany komunizmem szybko zmienił poglądy polityczne jeżdżąc do Rosji jako dziennikarz.


niedziela, 30 września 2012

McDusia Małgorzata Musierowicz-zapowiedź

JUZ WKROTCE OPIS DŁUGO OCZEKIWANEJ NOWEJ CZĘŚCI JEŻYCJADY!!!
McDusia będzie krótkim przerywnikiem w lekturze "Autobiografii Rushdiego" :)
Oj widziałam, że było dużo wejść - a recenzji nie ma...po prostu chciałam zapowiedzieć, ze niebawem przeczytam i opiszę tę wyczekiwaną książkę i wyrazić swoją radość, że za chwilkę się ukaże:)

sobota, 29 września 2012

Salman Rushdie "Joseph Anton Autobiografia"

Właśnie zaczęłam czytać to opasłe 650-o stronicowe tomisko. Warto, zdecydowanie warto! Przeczytałam ponad 100 stron, ale już pragnę podzielić się wrażeniami. Dlatego właśnie uwielbiam biografie, że oprócz oczywistej zawartości, jaką jest opowieść o życiu bohatera, mamy prawdziwy kontekst historyczny, widziany oczami różnych osób, przedstawione stanowiska z różnych stron. Historię opowiedzianą w niekonwencjonalny sposób, historię jakiej nie znajdzeimy w podręcznikach. Znajdziemy tu opowieść o angielskiej szkole Rugby, widziana oczami hinduskiego nastolatka, atmosferę i stosunki panującew  inteligenckich środowiskach Anglii lat 60-tych i 70-tych. Dygresje na teamt nauki i życia Rushdiego w Cambridge. Opis zjazdu największych pisarzy w Nowym Jorku Swiatowy kongres PEN Clubu w 1988r. "Kongres był niezłym przedstawieniem". Dochodziło do burzliwych, odważnych, kontrowersyjnych wystąpień w obronie wartości, czy to w obronie człowieka, czy to w kwestii opowiadania się po czyjejś stronie w konflikcie politycznym. Pisarze mieli swoją rolę. Cała plejada nazwisk Brodski, Grass, Oz, Vargas Llosa, Doctorow, Miłosz. I tu zacytuję: "Dwadzieścia lat później, w otępiałym i przerażonym świecie, zwykłym "gryzipiórkom" trudniej byłoby występować z tego typu patetycznymi konkluzjami. Trudniej, ale może byłoby równie potrzebne."

Szczegóły historii Indii, konfliktu indyjsko-pakistańskiego są wplatane delikatnie w opowieśc o pisarzu. Po skończeniu edukacji odbył dwie kilkutygodniowe podróże do Indii, zbierał materiał do swoich książek i filmu dokumentalnego o skonfliktowanej ojczyźnie. Jest Hindusem, żyjącym w Wielkiej Brytanii, cały czas towarzyszy mu swojego rodzaju rozdarcie.  Poznajemy jego dynamiczny charakter poprzez liczne angdoty, a to ze szkoły, a to z początku jego niezbyt dobrze zapowiadającej się kariery. Konflikt z ojcem, burzliwe związki małżeńskie, stosunki z wydawnictwami i redaktorami. Rushdie fascynuje się Islamem i religią w ogóle, ale nie jest wierzący, bada religię dogłębnie w sensie historycznym. Wnioski przelewa na karty swoich kolejnych książek. Grimus(1975), Dzieci Północy(1981), Wstyd(1983). Aż w 1989 roku za "Szatanskie wersety" ajatollah Chomejni ogłasza fatwę przeciwko Rushdiemu. Salman Rushdie rzekomo wypowiedział się w tej książce przeciwko Islamowi, każdy wyznawca tej religii jest zobowiązany go zabić. Zaczyna się wieczna ucieczka, ukrywanie się i próba normalnej egzystencji. Można uznać tę datę jako początek ery dzsiejszego terroryzmu. Fatwa była sposobem Chomejniego na odzyskanie politycznego impetu i ponowne zmobilizowanie wiernych.
Książka jest niejako obroną autora, może próbą tłumaczenia go, odpowiedzią na ataki z różnych stron. Gdyż po wybuchu afery - nawet niektórzy dotychczasowi "przyjaciele " odwrócili się od niego. Próbuje bronić tekstu, próbuje wytłumaczyć, ze "wersty" nie były celowym włożeniem kija w mrowisko, próbuje udowodnić, ze bronią się merytorycznie.
 Jak od tego czasu żyje i tworzy autor dowiecie się z tej ksiązki. Pracował nad "Szatańskimi wersetami" cztery lata, ksiązka jest zwieńczeniem jego wieloletnich obserwacji i badań nad Islamem i nie tylko. Akcja toczy się w eleganckim i literackim Londynie. Na kartach książki zapewnione jest nam towarzystwo znakomitych pisarzy.
Dodam jeszcze, że książka ocieka literaturą,  co może być inspirujące do sięgnięcia po te perełki "Tajny agent" Graham Green, "Klucz" Junichiro Tanizaki, "Mała Dorrit" Karola Dickensa, "Herzog"  Saula Bellowa, "Dear Mili" Wilhelma Grimma...